Sara, Paulina, Kamil i … | sesja rodzinna / sesja ciążowa

  9 stycznia 2019, 10:37  


Mam to szczęście, że w 99% podczas sesji rodzinnych (które często są też tzw ciążowymi) są z nami wasi włochaci pupile. Tym razem był kot (my, podwładni kotów chyba się przyciągamy), w sumie dwa, ale ten drugi nie lubi się fotografować. Też mam kota, więc tak Wam o tym wspominam 🙂 Nie będzie tu żadnej puenty, po prostu lubię jak zwierzęta są w domu 🙂
Napisała do mnie Paulina z którą się znamy już… nooo dość długo. Napisała, że to prawie już i musielibyśmy się spotkać bo nie ma za dużo wolnego czasu, a później no to już będzie za późno. Napisałem jak widzę takie sesje, pokazałem jej to i to i powiedziała, że wchodzi w to. Super!
Udało nam się umówić, późnym popołudniem, jak już było ciemno za oknem. Jak zobaczycie, nie przeszkadzało nam to, aby zrobić zdjęcia w takim świetle jakie mięliśmy na miejscu, bez nawalania fleszem.
Było wesoło, rodzinnie i przyjemnie. Bardzo lubię te sesje w Waszym naturalnym środowisku 🙂 Zapraszam do oglądania: