Alicja i Janek | wesele w Pałacu Wierzbiczany

  24 marca 2020, 09:57  

 

A x J  |  WESELE W PAŁACU WIERZBICZANY

Nie każdy ma ochotę na wesele w stodole, nie każdy bierze ślub w plenerze. Zapraszam Was na ślub w pięknym miejscu jakim jest Pałac w Wierzbiczanach.
To ponad stuletnia rezydencja z bardzo ciekawą i burzliwą historią, otoczona pięknym parkiem angielskim. Po gruntownym remoncie który z racji ogromu zniszczeń, trwał 12 lat, Pałac odzyskał dawny blask.

Alicja i Janek postanowili, że właśnie tam zaproszą swoich gości, z którymi będą celebrować swój wielki dzień.

Wcześniej nie miałem okazji fotografować w tym miejscu, tym bardziej byłem ciekawy. Po przyjeździe na miejsce już wiedziałem, że to będzie świetny dzień. Piękna pogoda i park dookoła Pałacu cudownie nastroiły mój aparat. Pomału zbierali się goście. Jedni spacerowali, inni rozsiedli się na leżakach rozstawionych w cieniu drzew. W takim klimacie, nawet figury lwów, mające strzec Pałacu, wyglądały jak słodkie, rozleniwione kotełki.

Gdy nasi głowni bohaterowie dotarli na miejsce, przygotowania nabrały tempa. Udaliśmy się do pokoju gdzie czekały już na nas stroje i detale które będą zdobić Alicję i Janka. Do pomieszczenia wdarło się słońce które tworzyło świetny klimat i warunki do kreatywnego fotografowania.
Nawet nie wiem kiedy, padło hasło „Ruszamy!”

 

 

 

ŚLUB W KLIMATYCZNEJ BAZYLICE MNIEJSZEJ W INOWROCŁAWIU

Po około 20 minutach byliśmy już w Inowrocławiu, gdzie w Bazylice Mniejszej Imienia Najświętszej Maryi Panny zaplanowana była ceremonia zaślubin. W tym miejscu, również był mój debiut i… była to najciemniejsze wnętrze w którym miałem okazje fotografować. Lubię takie wyzwania. Dużym plusem tej sytuacji jest to, że pięknie oświetlone twarze kontrastują z ciemnym wnętrzem. Niesamowity klimat. Bardzo mi się podoba ten efekt. Sama ceremonia była piękna i wzruszająca, a doznania wzmacniał chór przyjaciół Pary Młodej. Po wyjściu z kościoła śpiew i radość nie ustawała i w takim klimacie przebiegały życzenia dla nowożeńców. 

 

 

 

 

ŚLUB W PAŁACU WIERZBICZANY

Na miejscu jeszcze trochę życzeń przy lampce szampana, zdjęcia pamiątkowe i zaczynamy.
Zaraz po obiedzie, który muszę przyznać, był wyśmienity Alicja i Janek „otworzyli parkiet” swoim, pięknym pierwszym tańcem. Po chwili goście dołączyli do Party Młodej i zaczęło się prawdziwe szaleństwo. Ale zabawa odbywała się nie tylko na parkiecie. Goście przy stołach w świetnych humorach, delektowali się serwowanymi koktajlami.
Po raz kolejny okazało się, że wesele w pałacu to świetna impreza. Zobaczcie sami co tam się działo.